Czy warto chodzić do logopedy w wieku przedszkolnym?

Nauka w formie zabawy to klucz do sukcesu

Nasza przygoda z poprawną nauką mówienia zaczęła się w wieku przedszkolnym. Problematyczna była litera L, którą Przemek wymawiał jak J, czyli zamiast lalka mówił jajka, oraz literki R i SZ. Pojechaliśmy do logopedy i okazało się, że jest nad czym pracować. Sama byłam ciekawa jak takie zajęcia wyglądają i miałam obawy, czy Przemek i Mateusz będą chcieli ćwiczyć. Okazało się, że niepotrzebnie. Nauka w formie zabawy to klucz do sukcesu. Były świetne zabawki i zabawy ruchowe, a to wszystko przy akompaniamencie poprawnego wymawiania słów. Dzięki masażom języka dzieci uświadomiły sobie jak pracuje język. Syczeli jak wąż, dotykali językiem podniebienia, wszystkich stron w buzi i zębów. W domu sami się poprawiali, aby dokładnie wymówić słowo.

Myślę, że kilka takich zajęć pozwoli na zorientowanie się, czy rzeczywiście dziecko wymaga większej pracy z wymową, czy wędzidełko jest prawidłowej długości. Warto zainwestować w dobrą wymowę dziecka i nie czekać, aż dziecko pójdzie do szkoły, żeby się przekonać, czy jest problem.